Teraz że za parę dni stąd wyjeżdżam, uświadamiam sobie, jak ja kurczę kocham to bryzdkie, socrealistyczne, fantastyczne, szare, zielone, moje miasto. I jak ja lubię tu żyć, i jak mi będzie brakowała Warszawa.
Jeżdżę po ulicach, oglądam słoneczne zielone uliczki Sadyby, mosty, parki, kamienice przy Kruczej, MDM, Pałac Kultury... Wczoraj przeszedłem przez cuchnące podziemia Dworca Centralnego, i pomyślałem że tak, ten smród, to dla mnie paradoksalnie element tożsamości miasta, jedno z niewielu "namacalnych" detali, które pozostały takie same od czasu mojego dzieciństwa do dziś, i łączą się nierozłącznie z moim życiem. A takich elementów jest tu coraz mniej - prawdopodobnie jeśli za parę lat tu wrócę, tego zapachu też już nie będzie, mają przecież przebudować cały dworzec. Prawdopodobnie za parę lat nie będzie też już starych tramwajów 13N, ani Ikarusów... Następne skrawki dzieciństwa znikną w bezdennej otchłani czasu.
Kiedy tu przyjechałem, wszędzie odczuwałem, jak bardzo zmieniła się Warszawa od czasów mojego dzieciństwa. Teraz jednak, może dlatego, że właśnie ją opuszczam, odczuwam silnie właśnie ciągłość pomiędzy różnymi etapami mojego tutejszego życia. W końcu to miasto, w którym spędziłem dokładnie jedną trzecią mojego dotychczasowego życia.
Wszyscy moi koledzy, których żegnam, mówią mi "do widzenia, przecież ty prędzej czy później i tak tu wrócisz". Chyba mają rację. Taki już mój los, człowieka o dwóch Ojczyznach... :)
Warszawa, moja kochana...
2009.08.15. 21:57 | külképviselet | 2 komment
A bejegyzés trackback címe:
https://mission.blog.hu/api/trackback/id/tr771310183
Kommentek:
A hozzászólások a vonatkozó jogszabályok értelmében felhasználói tartalomnak minősülnek, értük a szolgáltatás technikai üzemeltetője semmilyen felelősséget nem vállal, azokat nem ellenőrzi. Kifogás esetén forduljon a blog szerkesztőjéhez. Részletek a Felhasználási feltételekben és az adatvédelmi tájékoztatóban.
Kin(c) 2009.08.25. 09:08:48
huh...ale styl... obecnie nie podzielam Twojego entuzjazmu i zachwytu wobec Waw... szczególnie po powrocie z Bp. i HU.... chcę wrócić
V.E. 2009.08.25. 17:19:46
Ja to dobrze rozumiem. Nie jestem polka, ale w ostatnich dniach mojego stalelgo pobytu w Warszawie takze chodzilam po ulicach, i do dzisiejszego dnia pamietam jak wygladaly betonowe elementy ulic, jakie byli parki. Chcialam wrócic do Ojczyzny, ale czesc mojego zycia, i serca takze pozostalo w W-wie. Staralam sie zapamietac pokój dyzurny w Klinice, kiedz poraz ostatní mialam dyzur na Oczki. Tak wiec ja Ciebie bardzo dobrze rozumiem.

Utolsó kommentek